Jaką mam filozofię tropienia

Bo to jest moja filozofia tropienia:)

Myślałam, że Was słyszę, a okazało się, że wpadało jednym uchem i gdzieś w przekonaniach było, że na pewno chcecie coś innego.
Mówicie mi to - ale psy czytam lepiej niż ludzi.
I gdy w końcu ktoś artykułuje mi:
‚Zawsze chciałam, żebyś to Ty mi kładła ślady, a nie ktoś inny - bo ja tu przyjeżdżam dla Twojej wiedzy i energii’

I ja to USŁYSZAŁAM!
Na tym zjeździe tropowym usłyszałam. 
Że to ja jestem tropieniem, filozofią, a nie tylko linką, startem i żarciem u pozoranta.
I mogę uczyć innych ludzi jak to robić, ale nikt nie zastąpi mnie. 
Nikt nie będzie uczyć tak jak ja.
Nikt nie będzie interpretować tych psów tak jak ja. Bo to moje doświadczenie, moje głębokie wejście w świat psa i moja neuroróżnorodność.

To moje jazdy dopaminowe dają mi drogę do psów, do ich ludzi i zrozumienia czego chce TEN pies od TEGO człowieka.

Moje #tropienie to nie jest technika, to nie egzaminy, to nie czytanie psa na śladzie - to całokształt tego co dzieje się z Tobą podczas wejścia w psi świat. Jak się z tym czujesz.

Jak czujesz się z tym, że wbiegają w Ciebie dwa psy podczas pracy. Albo nawet bez pracy. Jak popycha Cię biegacz. Jak świszcze Ci rowerzysta przy uchu.

I obiecuję, że wszystkie zjazdy tropowe i kursy trenerskie będę prowadzić SAMA.
Bo wy przyjeżdżacie tu dla mnie.

Dziękuję.
Usłyszałam:)
#magiatropienia #bavariateam