Ranczo, odcinek 17.
Do wsi przyjechał biskup. Parafia poleca policjantowi, aby go ochraniał, ale tak, by biskup o tym nie wiedział. Policjant po prostu za nim łazi po wsi. Sam zachowuje się podejrzanie, więc biskup pyta napotkanych pijaczków:
Biskup: A powiedzcie, znacie tego co tam pod kościołem się kręci?
Jeden z pijaczków podbiega, zagląda, patrzy, o kogo chodzi.
Pietrek: To nikt ważny, Wasza Wysokość.
Biskup: A... że tak powiem... czym on się zajmuje?
Pietrek: Niczym. To policjant jest.